W sobotę umówiłam się z Basią na ogólną depilację. Pojechałam do
jej domowego gabinetu, najpierw jak zwykle pogaduchy, plotki itp. Ok,
rzekła , rozbieraj się i kładź się na łóżko. Położyłam się w samej
bieliźnie, czarna koronkowa. Ładna , dzięki odparłam, dostałam od
swojego mena. Po depilacji włosków pod pachami i nóg przyszła kolej na
depilacje intymną, łona. Ściągaj te majteczki, jak dziś depilujemy
cipeczkę i słodko się uśmiechnęła. Na zero, powiedziałam, uwielbiam jak
jest łysa, nie tylko ja z resztą. Rozchyliłam nogi a Basia zabrała się
do pracy. Po skończonej depilacji, Nawilżyła moje podbrzusze ciepłym
olejkiem.Było nawet przyjemnie. Po chwili poczułam jak dłonie muskają
mnie po moich płatkach, po lekko rozłożonej waginie. Spojrzałam się na
nią i nic nie mówiłam, było mi dobrze. Sama chwyciłam się za piersi
skryte pod stanikiem. Basia odczytała to znakomicie. Pieściła moje
krocze w całości, delikatnie ocierając o łechtaczkę , dociskając ją
paluszkiem a nie kiedy mocno, wsuwając paluszka do groty. Od depilacji
przeszłyśmy na masaż. Moje podbrzusze wirowało, w głowie się kręciło a
ona nie przestawała. Dłonie jej wprawiały mnie w takie podniecenie, ze
nie panowałam już nad sobą. Odeszła na chwilę, ale powróciła z czymś
wspaniałym. W ręku trzymała pokaźnych rozmiarów sztucznego penisa,
grubego, długiego i giętkiego. Nawilżyła olejkiem i powoli zaczęła
wsuwać go w moje rozgrzane i podniecone wnętrze. Był również żylasty,
które dokładnie czułam na ściankach pochwy, którą dokładnie wypełnił.
Leżałam już naga i nadal pieściłam sterczące sutki i całe nabrzmiałe
piersi. Basia dobijała nim już do mojego dna, jej ruchy stawała się
coraz szybsze i mocniejsze. Odpływałam z rozkoszy. Oblizywałam usta,
wsuwałam sobie palce do środka, oblizując je jakbym obciągała kutasa.
Jedną dłonią trzymała i operowała fallusa i drugą masowała łechtaczkę.
Odjazd totalny. W pewnej chwili zostawiła zabawkę w moim wnętrzu i
podeszła do moich piersi. Zaczęła je dotykać a po chwili całować i
lizać. Leżałam nie ruchomo. Poczułam jej usta na swoich rozpalonych
wargach, jej język otaczał moje usta aż w końcu wdarł się do środka.
Języki nasze splatały się ze sobą. Leżałam z zamkniętymi oczami i czułam
jak sztuczny ale zajebisty penis zaczyna poruszać się w moim wnętrzu.
To nie mogła być Basia, bo jej dłonie pieściły sutki, ściskała je
paluszkami i lekko przygryzała. Doszłam do wniosku, ze nie ważne kto,
byleby robił mi dobrze. Słyszałam tylko oddech tej osoby, z każdą minutą
stawał się szybszy. Rękoma mnie nie dotykał, ale operatorem był
świetnym. Zaczynałam czuć mrowienie, moje ciało zaczynało mocno drgać i
falować. Oni nie przestawali. Po kilku jeszcze ruchach spazmy orgazmu
przeszyły moje wnętrze i całe ciało. Basia lekko mnie przytrzymywała a
ten ktoś spowalniał swoje ruchy. Odpłynęłam. Jeszcze kilka lekkich
ruchów zabaweczką i dotknięć dłońmi i prawie zemdlałam z rozkoszy.
Poczułam jak ktoś wysuwa wspaniałego fallusa i ociera nim po jeszcze
sterczących sutkach. Otworzyłam oczy. Basia trzymała go w swoich
dłoniach i słodko się uśmiechała. Ja nie pytałam kto to był, a ona też
nie mówiła. Wstałam, wytarłam się, założyłam to co zrzuciłam godzinę
wcześniej i wróciłam do domu. Mój już spał, ale go przebudziłam, dając
do spróbowania moje wygolone łono i cipeczkę. Gdy siadłam mu na twarz ,
on od razu zaczął pieścić moją rozgrzaną szparkę a po chwili całe
krocze, lizał dwie na raz. Wbijał jęzorek raz w jedną raz w drugą
szparkę. Miałam chęć poczuć go w dupeczce. Byłam spragniona ponownie
poczuć coś w sobie, tym razem, położyłam się na nim i chwyciłam
prawdziwego, ciepłego i ulubionego kutaska w usta. Obciągałam mu jak
nigdy dotąd. Wsuwałam go po same jąderka, przygryzając je i ssąc.
Gryzłam twardego kutasa, przygotowując go wtargnięcia w moją ciaśniejszą
dziurkę. Ale on to nie sztuczny i po kilku minutach wypełnił moje usta
ciepłą i lepką spermą. Zlizywałam każdą stróżkę, wyciskałam każdą
kropelką z wiotczejącego fallusa. I tak zasnęliśmy, nic nie podejrzewał a
ja nic mu nie opowiadałam.
Share on facebook Share on twitter Share on emailShare on wykop