Wybierając się na wczorajszy spacer nigdy nie wpadłabym, że będzie na nim aż tak przyjemnie. Brzmiało banalnie spacer po lesie, ale to jak sie skończyło nie było banalne.
Było ok. ósmej wieczór, kiedy Aleks wpadł na pomysł wypadu do lasu. Nie byłam zbyt szczęśliwa, bo słowo "las" oznacza dla mnie mnóstwo owadów, których bardzo nie lubię. Ale czego się nie robi dla ukochanego.
Wsiedliśmy do auta i po kilku minutach okazało się, że nie jedziemy na spacer sami. Aleks zrobił mi niespodziankę, zapraszając naszego znajomego na wspólny spacer.
W lesie było już chłodno, oczywiście tylko dla mnie. Chłopaki powiedzmy, byli zaprawieni w boju :P. Spacer sie troszkę mi się dłużył, a i pogoda nie była zbyt zachęcająca do pieszych wedrówek. No dobra, nie oszukujmy sie rozleniwiłam sie trochę w domu.
Zastanawiając sie ile już czasu jestesmy w lesie, nie zauważylam nawet, kiedy zaczęło robić sie ciemno. Obaj panowie trzymali mnie za ręce. Oczywiście z powodów czysto przyjacielskich, żebym się nie przewróciła.
Co jakiś czas czułam, że nasz znajomy Patryk, coraz mocniej ściska mi rekę. Aleks doszedł do wniosku, że nie da rady już i musi nas na chwilę opuścić. Korzystając z okazji przysunęłam sie do Patryka, wdychając jego świetne męskie perfumy. Nie wiem kiedy, zbliżyłam usta do jego ust i pocałowałam. WOW ale on świetnie całuje. Poczułam jak delikatnie mnie dotyka, co sprawiało mi coraz wiekszą przyjemność. Co prawda trwało to krótko, ale zakręciło mi się lekko w głowie. Aleks przyszedł do nas i poszliśmy dalej szukac przygód.
Po nie długim czasie Aleks znów zniknął między drzewami, czyżby robił to świadomie i podglądał nas jak cieszymy się swoją obecnością???
Zbliżała sie dwudziesta druga i postanowiliśmy wracać. Zajęło nam to trochę czasu, gdyż troszkę się zagłębiliśmy w las.
W drodze powrotnej czułam, że mój mężczyzna w dziwny sposób się trochę zachowuje, dziwny jak na spacer w towarzystwie. Postanowiliśmy usiąść na kilka minut, na spokojnie zapalić papierosy.
Fajne miejsce. Kilka ławek jeziorko, jakby było ciepło moznaby tu było się poopalać. Ale ta pogoda jest straszna tego lata.
Chłopcy usiedli na ławce troszkę zmęczeni już chodzeniem, jakby nie było obaj byli po pracy. Ach jaką miałam ochote pocałować Patryka. Lekkie skrępowanie że jesteśmy teraz we trójkę.
Dyplomatycznie zaczęłam całować mojego mężczyznę i zaproponowałam, żeby sie trochę rozpiął "pod szyją" bo wyczuwałam, iż spodnie są bardzo opięte. KIedy udało mi się wydostać jego smoka na wolność, pomyślałam o Patryku. Przystojny, duży facet musi posiadać nie zły sprzęt tam w ukryciu. Poprosiłam go o pomoc w uwolnieniu zwierza. Za kilka sekund ujrzałam, że jest wart mojego zainteresowania.
Nie mogłam zostawić mojego Aleksa na pastwę losu, więc to jego wspaniałą męskość zaczęłam ssać. Był ogromny, ale smakował jak zwykle smacznie. Uwielbiam mu robić loda, mnie samej sprawia to ogromną przyjemność, a niekiedy i doprowadza do szczytowania. Ale wróćmy do konkretów. Jeden pyton w ustach, drugi w rękach, oba jednakowo duże i napięte. Ciche jęki chłopaków podniecały mnie coraz bardziej. Poczułam ochotę spróbowania jak smakuje męskość Patryka. Wzięłam do ust i zaczęłam zachłannie ssać mocno zaciskając wargi na jego twardości. Aleks pieścił moje piersi doprowadzając mnie tym samym do ekstazy.
Ssałam na przemian dwa kutaski. Jednak mój Aleks miał prawo do bycia pierwszym doprowadzonym na szczyt. Znając jego ciało wiedziałam, kiedy jest gotów do tryśnięcia. Powstrzymywał się jak mógł najdłużej, lecz moje usta przyssały sie na dobre. Jęki jego robiły sie coraz głośniejsze, ale nie na tyle głośne żeby nas zdradzić. Patryk był troszkę zawiedziony, że został w tej chwili sam.
Aleks trzymając moja głowę obiema rękami, dochodził mi w ustach, a ja spijałam każdą kropelkę tego nektaru, a każda uronioną kroplę rozcierałam po rozgrzanym ciele. Po wszystkim Aleks zatroszczył sie o Patryka i upomniał mnie, że teraz tak jego zostawić nie wolno.
Wziełam drugiego drąga do ust głaszcząc Aleksa po zmęczonym kutasku. Moje usta zaciśnięte na twardym przyrodzeniu Patryka poruszały sie coraz szybciej. Jego ręce wędrowały po całym moim ciele, przy czym dotyk Patryka jest bardzo delikatny i bardzo podniecający. Mimo zbliżającej się nocy, nie chciałam jeszcze kończyć spotkania, więc nakręcałam Patryka raz przyspieszając, a raz zwalniając. Kiedy glaskałam Aleksa, poczułam ze znów jest gotowy. Nie chciałam znowu zostawiac Patryka. Chciałam, żeby nie zapomniał tego wieczoru do końca życia, i mnie przy okazji również. Dossałam sie jeszcze mocniej już nie zwalniając tempa, doprowadziłam go do szczytowania. Wyssałam wszystko co do kropelki. Teraz na pewno jestem dobrze odżywiona w proteinki i białko :P. Aleks niestety musiał sie obejść bez kolejnego razu, gdyż czas nas zaczął naglić zrobiło sie już dosyć późno. Pozbieraliśmy się z ławeczki, zapaliliśmy po kolejnym papierosie.
Kiedy wracaliśmy, szliśmy obok siebie, niczego po sobie nie dając poznać przechodniom. Patryka odwieźliśmy do domu i sami wrociliśmy do siebie. Wspominając wieczór zaczęliśmy sie dotykać. Pożądanie znów wzrosło. Teraz mieliśmy sie tylko dla siebie. Było rownie gorąco i wystrzałowo. Byliśmy tak podnieceni, że bardzo szybko byliśmy na szczycie w euforii. Zasypiając mysleliśmy o tym co sie stało.
To był naprawdę spontaniczny spacer, nie pogardzę takim kolejnym. Jedynym naszym wrogiem byla pogoda, kto wie co by sie działo jakby było cieplej. Jeszcze wszystko przed nami.
Mysza.
P.S. Hehe mimo mojej alergii po tym białku nie dostałam wysypki :P:P:P