Pań konduktor cz 1.

26.11.2024 15:50 · 132 wyświetlenia Nienudni_nudysci

Był ciepły sobotni poranek kiedy grupa przyjaciół wsiadała do pociągu. Dwie pary .
Ja czyli Marek z żona Moniką i Daniel z Krzysztofem przyjacielem z lat szkolnych Marka.
Od kilku lat lubili sobie urządzać różnego rodzaju wycieczki piesze i rowerowe . A teraz Daniel wymyślił, że fajnie by było pojechać pociągiem trochę dalej do pobliskiego miasteczka i obejść okolicę. To właśnie Daniel był pomysłodawcą i kierownikiem wszystkich wycieczek. Był najstarszym w grupie najbardziej doświadczonym nie tylko w kwestii wycieczek. Typ intelektualisty lekko po pięćdziesiątce z siwiejącą głową ,okularnik z brzuszkiem niemal 190 cm wzrostu czyniło go miłym misiem. Nic dziwnego, że zwrócił uwage Krzysztofa który był ciągle marznącym chudzielcem przeraźliwie wysokim brunetem także w okularach. On akurat był facetem po czterdziestce i szukał pana na chłodne wieczory. Przypadli sobie do gustu ,aczkolwiek był mały problem obaj byli aktywni.Daniel był człowiekiem który w sferze erotycznej jadł chleb z niejednego pieca i swoje przeszedł, Krzysztof natomiast od niedawna był w świecie męsko-męskim. Był posiadaczem gigantycznego penisa , z którego poza masturbacją nigdy nie zrobił konkretnego użytku. O czym doskonale wiedziałem .
W ukryciu Marek, żeby się nadziać na jego kutasa. Tak, tak. Marek jest bi Monika o tym wie. Marek nauczył ją obsługi strapona i od czasu czasu posuwa męża, a jak nikogo nie ma w domu Marek dosiada swoje ulubione dildo ,aż do orgazmu analnego. Ale to opiszę w innym opowiadaniu.
No więc wsiedli do tego pociągu Daniel już bilety ogarnął on line. Podróż miała trwać nie dłużej niż godzinę więc zajęliśmy miejsca i pozostało czekać, aż ruszymy ktoś przyjdzie sprawdzić bilety i w drogę.
Daniel już po drodze nam opowiadał, że jeździł wcześniej kilka razy na tej trasie, i że są tu wyjątkowo niemiłe konduktorki ,służbistki bez poczucia humoru i wogule. No i Marek jako największy dowcipniś w naszej grupce mam spowodować, że one się chociaż uśmiechną. I powiedział:,
- "Jak Ci się uda zrobę Ci loda ."
- Zgoda powiedział Marek,
ale jak spojrzał w stronę Krzysztofa ,a później Moniki to szybko się poprawił i powiedział:
"Dobra ,to może kupię Ci loda."
Wszyscy parsknęliśmy śmiechem.
Ale dobra siedzimy w tym przedziale i wchodzi ; " On" pan konduktor.
- O kurwa , wymknęło się Markowi