Mateusz

18.2.2015 09:55 · 2.845 visualizações niesmiala

Oczywiście następnego dnia już czeka na nas,chyba mu się spodobało:)Rozkładamy prześcieradła olejek idzie w ruch

Proszę Mateusza by posmarował moje ,dziś już o wiele spokojniejszy i dopiero jak kończy smarować moje uda musi lecieć do morza.

Wraca zadowolony

-powstrzymałem

-no brawo

-a jak Ci idzie marszczenie gruchy-pyta Jacek

-o całkiem nieźle wczoraj wytrzymałem z 10 min nim strzeliłem

-no to jeszcze trochę i wszystko będzie ok.

mija kilka minut i Monika zagaduje

-Mateusz posmaruj teraz moje teraz już bez problemu wysmarowuje plecy pupę i nogi Moniki,staje mu ale nie tryska i nie biegnie do morza.

Nabrał pewności siebie i teraz leży dumny na plecach w takim pół wzwodzie.

Biorę olejek i zaczynam mu smarować klatkę brzuch ,Monika przykrywa mu twarz koszulka

-nie podglądaj teraz ona smaruje mu uda i powolutku w kierunku jajeczek

Zaczynam delikatnie smarować pałkę a właściwie w przypadku Mateusz to raczej pała,powoli nabrzmiewa ale nie sztywnieje całkiem.

Jacek bierze olejek smaruje mi plecy,pupę i wyjątkowo staranni mniejszy otworek,gmyra mi tam delikatnie palcem,masuje też łechtaczkę.

Wiem co kombinuje,nie lubię zbytnio analu a on wie że tym razem nie zaprotestuję i powolutku wpycha się w moja pupę.

A niech sobie użyje:) ja zajmuję się pałą Mateusza,jest naprawdę imponujących rozmiarów,Monika delikatnie masuje jajeczka.

Mateusz śmiało sięga do naszych piersi,tylko je gładzi w jednej ręce ma moją dość sporą a w drugiej znacznie mniejszą Moniki.

Gdyby nie to że ciągle zabawia się naszymi piersiami to pomyślała bym że śpi,bo pała mimo że w ciągłym wzwodzie to jednak jeszcze nie jest całkiem twarda,a naprawdę obie się bardzo staramy.

Mrugam do Moniki i wsuwam mu język między napletek a żołądź,Monika zasysa jajeczka do ust,teraz już sztywnieje całkiem.

Jeszcze chwilę intensywnie obie masujemy i drażnimy ustami jego pałę i ta zaczyna pulsować.

Mateusz strzela jak z armaty pierwsza porcja przelatuje ponad jego głową za parawan.

Pomagamy nu teraz pozbyć się reszty ładunku ,zlizuję kilka kropel z jego brzucha,Monika też degustuje to co zostało na czubku.

-smacznego-śmieje się Marcin.

Mateusz zdejmuje z głowy koszulkę

-chyba powinienem się iść wykąpać

-jasne i weź ze sobą koszulkę bo też trzeba ją wypłukać

Siada a ja jeszcze wysysam ostatnie kropelki z czubka.

Mateusz biegnie do morza a ja czuję jak Jacek kończy w mojej pupie .

-Monika tego sprzętu to byś nie dała rady wciągnąć całego

-Marcinku kochanie nie uda ci się mnie podpuścić,nie mam zamiaru robić pały wszystkim facetom na plaży.

-Monika ja ci się nie dziwię że odmawiasz bo mógł by cię tym udusić-śmieje się Jacek

-tak Ty nie bądź taki cwany,może dla ciebie wymyślę jakieś zadanie a jak się wywiążesz to pomyślę i może zrobię mu tą pałę do końca

-a co by to miało być,bo jak każesz mi też mu obciągać to odmawiam:)

-co wymyślę

-ok zgoda

Mateusz wraca a my bijemy mu brawo.

-Mateusz przyjechałeś tu jako chłopiec,wyjeżdżasz jako mężczyzna

-sam nie wiem jak Wam dziękować,tyle dla mnie zrobiliście,już wiem że mogę nad sobą panować.

-dobra możesz w ramach podziękowań popilnować grajdoła,my biegniemy do morza.

Już w wodzie Marcin mówi

-szkoda że nie łączyłem kamerki

-jasne możemy nakręcić replay - śmieje się Monika

-co spodobało wam się dziewczyny

-może nawet nie to że spodobało ale miałby chłopak pamiątkę z wakacji :)

Teraz Jacek

-wiecie co możemy tak nakręcić że to niby z ukrytej kamerki,np z tego grajdoła w którym Mateusz wcześniej marszczył gruchę

-mówicie poważnie? -pytam

-no poważnie-ale chyba nie dziś?

-zorganizujmy to jutro tak żeby się nie domyślił

-ok my z Jackiem ukryjemy się w grajdole a wy zajmiecie się Mateuszem

-a co będzie jak mu przyjdzie do głowy żeby to wysłać do netu? nie chciała bym zostać porno gwiazdą internetu

-spokojnie w obie i tak zawsze w kapeluszach i ciemnych okularach tak będę kręcił żeby nikt was nie rozpoznał,a jak by co to zawsze można gdzieś zgubić ostrość albo fragment wyciąć

-to jak zgoda

Wszyscy kiwają głowami na tak

Monika jeszcze tylko dodaj

-to dobrze że was tam nie będzie bo przynajmniej Marcin nie wyrucha mnie podstępnie w pupę tak jak dziś.

Ja zaczynam się śmiać w niepohamowany sposób

-co tak rżysz-pyta Monika

-Bo chyba się umówili z Jackiem też mi zrobił to samo a te dwa łosie udają niewiniątka,ale na 100% się zmówili

Wracamy do grajdoła,Mateusz zasnął,chyba na dziś ma dość doznań.

Leżymy sobie spokojnie tak z godzinkę kiedy Mateusz w końcu się budzi.

-Mateusz teraz jak już wiesz jak się hamować to jeszcze zmień trochę fryzurę i sposób ubierania a nie ogonisz się od lasek

-fryzurę mogę zmienić,ale wiesz mama nie zarabia na tyle żebym mógł kupować jakieś lepsze ciuchy.Jak skończę technikum i pójdę do pracy to na pewno to zmienię.

-Jacek a może weźmy Mateusza na zakupy i zmienimy trochę jego wygląd?

-to niemożliwe nie wytłumaczę się mamie,naprawdę bardzo dziękuję ale nie mogę.

-Jacek-odzywa się Monika-

-słucham

-jest sprawa

-a o co chodzi

-zrobisz coś o co cię poproszę,no wiesz gadaliśmy o tym wcześniej

-a co by to miało być Moniś?

-widzisz te dwie kobiety z kijkami nadchodzące od Międzyzdrojów?

-no widzę

-to jak będą na naszej wysokości podejdź do nich i poproś żeby oceniły twój sprzęt :)

-myślisz że to dobry pomysł?

-no mi się podoba :)

-zgoda ale Aniu mam prośbę do ciebie popracuj troszkę nad sprzętem żebym dostał wyższą ocenę.

Czemu nie jeszcze mają do nas kawałek więc biorę sprawy w swoje ręce:)

Kiedy Jacek zmierza w stronę kobiet prezentuje się całkiem całkiem :)

Marcin nagrywa z grajdołka występ Jacka.

Ten podchodzi a chwilę później ledwo udaje mu się ciosu kijkiem, odbiega ale te puszczają się za nim,mamy niezły ubaw.

Baby są nieustępliwe,Jacek początkowo biegnie w stronę Międzyzdrojów,ale musi zawrócić póki pustki na plaży.

Teraz biegnie z powrotem w naszą stronę a baby ciągle go gonią.

Monika oznajmia że idzie na brzeg go dopingować :)

Ale Jacek przebiega i wymija Monikę i zmierza w kierunku Świnoujścia baby za nim a Monika wraca do grajdoła.

-One biegną za Jackiem i drą się gwałciciel, zboczeniec,kazały mi go łapać i później ryknęły do mnie z drogi i pobiegły.

Teraz Jacek bardzo przyśpiesz zyskuje dużą przewagą,skręca w stronę wydm i znika za nimi.

Babska się zatrzymały i powoli wracaj.

-Monika twoje koleżanki wracają idź zapytaj o co chodzi

-ok i zmierza do brzegu

Cała rozmowa między nimi trwa kilka sekund następnie Monika szybko wraca do grajdoła,te co jeszcze wymachują za nią kijkami i ruszają dalej.

- i co?

-nic takiego zaproponowały mi sex analny

-????

-to brzmiało tak uwaga cytuję-ten zboczeniec chciał nas zgwałcić,a ty goła kurwo wypierdalaj albo ci wsadzę kijek w dupę

-wybrałam pierwszą możliwość -i się śmieje

Kiedy baby już się oddaliły wraca Jacek

-To jakieś wariatki,Szwadron Ojca Dyrektora

-co miałem robić,nie będę się z nimi bił to potrenowałem biegi:)

Opowiadamy mu jak potraktowały Monikę.

Jacek ze zdziwieniem

-a myślałem że ty Monia lubisz analek:)

wali Jacka dłonią w plecy ale wszyscy gruchnęli śmiechem.

Powoli zbieramy się do powrotu.

-A jak te zołzy czekają przy wyjściu

-Ania nie dramatyzuj,pewnie już sobie poszły,przecież będziemy ubrani i na pewno nas nie poznają

-Proszę posłuchaj mnie,to są porąbane baby i nie wiadomo co jeszcze wymyślą

-Monika dlaczego wybrałaś właśnie te baby?

Monika udaje że nie słyszy

-hej Monia co jest?

-no dobra rano byłam w sklepiku i słyszałem jak dwóch facetów rozmawiało.Jeden drugiego pytał czy słyszał może że wczoraj na plaży dla golasów jakieś dwie baby robiły zadymę i wyzywały ludzi od zboczeńców.I kiedy je zobaczyłam to pomyślałam że to może te dwie.

Jacek ja cię za to przepraszam ale nie wiedziałam że tak wyjdzie.

Jacek się śmieje

-no co Ty Monia wcale się nie gniewam,dobrze mi się biegało:)

-ale faktycznie bądźmy czujni przy wyjściu bo są wyjątkowo zażarte.

Jak dochodzimy do tekstylnej plaży Monia i Mateusz ruszają przodem ja z Jackiem w pewnej odległości a Marcin na końcu.

Monika i Mateusz już są na ostatnich schodkach my blisko i wtedy się zaczyna.

Wyskakują z za wyjście i drą się wskazując na Jacka gwałciciel,zboczeniec.

Teraz wtrącam się ja

-na pewno się mylicie to mój mąż i cały czas spędzamy razem więc odejdźcie i dajcie nam spokój

Te drą się dalej ,chciał nas zgwałcić.

Zbiegowisko coraz większe i wtedy wtrąca się jakiś facet

-to niemożliwe,nawet więzień po 25 letniej odsiadce by was nie tknął:)

teraz złość moherów zwraca się przeciwko niemu

-ty wytatuowany pedale wsadzę ci ten kijek w dupę

i baba się zamierza kijkiem,ten jednak łapię ją za rękę drugi kijek też jej wyrywa,sięga do kieszeni i wyjmuje legitymację.

Podsuwa jej pod sam nos i ostrzega że jak natychmiast stąd nie odejdą to obie będą miały poważne kłopoty.Baby momentalnie milkną,facet odbiera im kijki daje jakiemuś chłopcu.

-weź wrzuć to do morza

-a wy dwie jak was to jeszcze raz zobaczę to pożałujecie.

Baby zmywają się niepyszne.

-dziękuję Ci kolego uratowałeś mi życie-uśmiecha się Jacek

-dobra jestem Paweł a ty teraz lecisz mi piwo

-Paweł jesteś gliniarzem?

-nie

-to co za legitymację jej pokazałeś?

Ten wyjmuje z kieszeni portfel i pokazuje

-to jest karta wstępu do klubu tenisowego :)

Zaczynamy się chorobliwie śmiać

Jeszcze kawałem idziemy razem i umawiamy się w Międzyzdrojach w Nemo na piwo.

Paweł wsiada do samochodu my wracamy na piechotę

-Mateusz Ty też oczywiście masz tam być,jesteś zaproszony

-dziękuję będę.

Teraz już tylko kąpiel,sukienka trykotowa ,żółta ,ładnie podkreśla moje kształty i opaleniznę

Siadamy na tarasie i czekamy aż Monia i Marcin wyjdą.

Mamy jeszcze sporo czasu powolutku dreptamy w stronę Międzyzdrojów idziemy parami chłopcy przodem my z Monią razem bo mamy sobie dużo do opowiedzenia.

-Monia Ty jutro poważnie chcesz dotrzymać umowy z Jackiem?

-nie wiem czy się uda,ale będę się starała

-Może chodźmy do apteki kupimy jakiś syrop na podrażnione gardło,no wiesz lekko nie będziesz miała

-Wiem i wiesz co Ania może masz rację wstąpimy do apteki

Kiedy dochodzimy do centrum prosimy żeby chłopcy zaczekali na nas idziemy do apteki.

-Dziewczyny co się stało po co wam apteka?

-Idziemy wam kupić coś na erekcję:)

-żebyście później nie błagały o przerwę :)

Pytamy farmaceuty co by było najlepsze na podrażnione gardło.

-ale jak podrażnione?

-no mechanicznie

-no dobrze dam panią odpowiedni syrop

Teraz już zmierzamy do Nemo,już z daleka widzimy Mateusza na ławce.

Dajemy mu po buziaku a on,ma dla nas po bukieciku kwiatów.

-Mateusz niepotrzebnie wydajesz kasę na kwiaty,ale wiesz to bardzo miłe.

Lecą następne buziole.

-Ale ja ich nie kupiłem tylko nazbierałem i się uśmiecha.

Odwracam się do naszych chłopców

-uczcie się cebulaki:)

Jacek pyta

-Mateusz a gdzie można nazbierać takich kwiatków?

-e no to e ,tu są ogrody przy domach hahaha dobry jest

Siadamy do stolika zamawiamy żarcie,tylko Mateusz zamawia jakiś napój.

-młody Ty się nie wygłupiaj tylko zmawiaj a jak nie to my ci zamówimy

-to proszę zamówcie bo ja nie wiem co

Czekając na zamówienie Marcin zagaduje

-Mateusz ty uczysz się w techniku w klasie informatycznej,tak?

-zgadza się

-a jak sobie radzisz w arkuszach,prezentacjach itp.

-myślę że nieźle mam najlepsze oceny w klasie

-siądź obok mnie coś ci pokażę i wyciąga laptopa.

Tych dwóch chyba mamy już z głowy do końca kolacji,gadają coś w niezrozumiałym dla normalnych ludzi języku.

Zjawia się Paweł,to dobrze bo straciłyśmy dwóch dyskutantów.

-moja żona będzie za jakieś pół godzinki wraca ze Szczecina.

Pijemy piwo,Paweł zamawia jedzenie i już niebawem żarcie wjeżdża na stół.

Trochę opowiadamy o sobie Paweł o sobie.

Paweł z żoną mieszka na stałe w Niemczech do polski wracają na odwiedziny u rodziny i na wakacje.

Prowadzą sprzedaż przez internet ,mają przedstawicielstwo jakiej firmy rowerowej z Tajwanu.

Jacek jak usłyszał rower to tracimy następnych dwóch dyskutantów.

Boże jacy Ci faceci są powaleni,oni nigdy nie dorastają.

Ale całe szczęście jakaś laska podjeżdża na rowerze i macha w naszą stronę.

To to żona Pawła.

Wita się i oznajmia

-umieram z głodu.

Bezceremonialnie wyjada nasze sałatki,podbiera z talerza Pawła i szybciutko zamawia.

Kiedy kończy zmówienie to nie mogę uwierzyć że ona to wszystko zje.

Ma doskonałą sylwetkę ( strój rowerowy ułatwia ocenę)więc taka ilość jedzenia wydaje się 2x za duża.

Mateusz z Marcinem w końcu wracają do rozmowy z nami.

Paweł pyta o to zajście na plaży.

-czemu te mohery się was czepiły?

Marcin podsuwa mu lapka

-zobacz tu masz co było wcześniej

Oglądają razem z żoną filmik z biegającym Jackiem,non stop się śmiejąc.

-No dobra ale o co poszło tam nad brzegiem?

-No wiesz zawarłem z Monią układ że każde z nas wykona jakiś rozkaz.Ta wymyśliła że mam zaczepić te dwie z kijkami,nie wiedziałem że są że Szwadronów Ojca Dyrektora:)

Karina(tak ma na imię żona Pawła) i Paweł tak się śmieją że wszyscy patrzą w naszą stronę.

-Monika a Ty co masz za zadanie?-pyta Karina

-jeszcze nie wiem co mi Jacek wymyśli ale chyba lekko nie będzie.

-Monia ma coś takiego że chyba polegniesz.

i puszcza do niej oko

-Jacek nie cwaniakuj jeszcze zobaczymy

-Plażujecie tam już za plażą dla golasów? -pyta Paweł

-tak tam jest pustkowie i nam to odpowiada.

-a możemy do Was dołączyć?-pyta Karina

-my też opalamy się na golasa

-jasne będzie nam bardzo miło

- no to Karina i ja będziemy tam po 12-ej bo rano jeszcze musimy jechać do Szczecina.

Zostajemy jeszcze troszkę w Nemo i wracamy do bazy.

Karina na rowerze Paweł za nią biegnie.

My jeszcze trochę idziemy z Mateuszem i proponujemy żeby jutro wcześnie na plażę bo to jego koniec wakacji,pojutrze wraca z mamą do domu,koniec turnusu.

-o której mam być?

- o 8 przy wejściu

-ok

Jeszce tylko całuski na dobranoc i idziemy do domków.

cdn.