Suka dla M., 2.

28.6.2016 06:38 · 3 461 zhliadnutí Ropelover

Otwarłem drzwi.
A. na kolanach przeszła przez próg, patrzyła w podłogę. "Dobrze wytresowana" pomyślałem. Odpiąłem smycz od obroży, którą na szyi miała M. Dobrze wiedziała, co to znaczy, podeszła na kolanach do A., zaczęła dotykać jej cipki, druga ręka szybko powędrowała w stronę odbytu, gdy M. wsadziła w tyłeczek palec, A. uśmiechnęła się błogo i zaczęła wiercić pupą tak, żeby jak najwięcej palca w nią weszło. M. szybko wyjęła palec z tyłka A., położyła ją w pozycji na pieska i złapała za swoje dildo, przypięte do pasa. Dopiero teraz zauważyłem, że nie jest to zwykłe dildo, a takie, które ma kształt końskiego penisa, długie na około pół metra i zaczynające się naprawdę grubo. Położyła początek dildo przy odbycie A. i delikatnie nacisnęła, a dildo wsunęło się w nią bez najmniejszych problemów, co spowodowało ponownie błogi uśmiech na jej ustach. M. nie robiła tego dla jej przyjemności, dobrze o tym wiedziałem. Zaczęła wciskać półmetrowe dildo głębiej i głębiej... A. jęczała, trochę z bólu, trochę z przyjemności. Przyjęła w tyłek około 40 cm długości dilda, które miało na oko 8-10 cm średnicy, a M. nie przestawała. Po policzku A. pociekła pierwsza łza, zaczynała wyć z bólu, dildo można było wyczuć dotykając A. po podbrzuszu i brzuchu. M. zaczęła regularne rżnięcie A. przez jakieś 5 może 6 minut, po czym powoli wyjmowała dildo. A. była cała spocona ale wyglądała na szczęśliwą.
-cieszysz się, że wróciłaś do swojej pani? - zapytała M.
-mhmmm - odpowiedziała A. trochę jak mała dziewczynka, ale chyba bardziej zmęczona
-to poznaj twojego pana!
M. złapała A. za głowę i siłą przyciągnęła do mojego sterczącego na baczność fiuta. A. bez chwili zastanowienia niemal połknęła całego kutasa aż po same jaja, a M. bez litości jebała jej gardło poruszając jej głową, spuściłem się jej bezpośrednio do gardła, połknęła wszystko bez zająknięcia.
-idziemy! - warknęła M.

Pociągnęła A. za włosy do pokoju, w którym stał fotel ginekologiczny. A. zaświeciły się oczy, M. ubrała rękawiczki z czarnego lateksu, a w tym czasie naga A. już leżała na fotelu z rozłożonymi szeroko nogami. M. zapięła pasy, które miały uniemożliwić A. poruszanie się, na twarz założyła jej moją ulubioną maskę - bez otworów na oczy i nos, tylko z samymi ustami, przez co zmusiła A. do oddychania ustami. Założyła jej knebel do ust, co znacznie utrudniło jej oddychanie, ale wiedziałem, że jest to bezpieczne. Wzięła dwa malutkie bambusowe patyczki, którymi ścisnęła jej wargi sromowe i spięła je gumką, A. aż kwiknęła. M. wzięła do ręki kilka dość grubych igieł do strzykawek i zrobiła z cipki A. ruszt wbijając igły jedna obok drugiej. A. kwiczała z bólu, ale musiała mieć świadomość, że to jeszcze nie jest koniec chorych pomysłów M... Zdjęła bambusowe patyczki i uzyskała w tej sposób dostęp do łechtaczki, którą również zamierzała przekłuć. Potraktowała łechtaczkę trzema igłami w tym jedną naprawdę grubą i sprawiła w ten sposób A. naprawdę srogi ból, gdyż ta zaczęła niesamowicie się kręcić i wyć przez knebel. Na szczęście pokój tortur był wyciszony...

Jak się domyślałem, następnym krokiem miały być sutki. Tutaj M. nieco mnie zaskoczyła, gdyż postanowiła w jedną z piersi zastosować wlew. Wbiła igłę w sutek, przygotowała trzy strzykawki po 50 ml, napełniła je płynem fizlogicznym i zaczęła powoli pompować płyn w pierś A. Ta zaczęła ból odczuwać w połowie drugiej strzykawki i jęczała przy tym jak najęta...

W tym czasie ja postanowiłem spenetrować jej dupę, najpierw chwilę kutasem, a potem dłonią doprowadzając ją do orgazmu. Po skończonym wlewie i mojej zabawie M. postanowiła jeszcze umieścić w jej odbycie plug analny i włączyć w nim wibracje. Udaliśmy się następnie do salonu i postanowiliśmy wrócić do A. jutro...

(historia jest fikcją literacką)