Suka dla M., 2.
Otwarłem drzwi. A. na kolanach przeszła przez próg, patrzyła w podłogę. "Dobrze wytresowana" pomyślałem. Odpiąłem smycz od obroży, którą na szyi miała M. Dobrze wiedziała, co to znaczy, podeszła na kolanach do A., zaczęła dotykać jej cipki, druga ręka szybko powędrowała w stronę odbytu, gdy M. wsadziła w tyłeczek palec, A. uśmiechnęła się błogo i zaczęła wiercić pupą tak, żeby jak najwięcej …