wspomnienia...

1.5.2008 10:36 · 2 058 zhlédnutí mruczek

To był kolejny dzień kiedy usiadłem w pracy przed komputerem i rozpocząłem swoj kolejny nudny aż do przesady dzień. Projekty, oferty, cenniki telefony..
Klient jeden, drugi kolejny.

Dzień jak wiekszość innych.

Miał on sie jednak zmienić diametralnie, dzięki pewnej osobie która pojawiła sie w drzwiach firmy. Była sliczna blondynka, po krótkiej rozmowie złozyła zamowienie.

Do zrealizowania tego zamowienia potrzebna była wizyta w pobliskiej hurtowni z artykulami papierniczymi, w ktorej zaopatrywalismy sie w duze arkusze papieru, na ktorych miał byc wykonany projekt do zaopiniowania dla "Pani blondynki". Wypadło na mnie, wiec wsiadłem w samochód i po chwili byłem już obsługiwany przez bardzo milutka, wrecz aż kipiącą słodyczą dziewczynę. Bywałem tam bardzo często, wiec znaliśmy się juz na tyle że zostałem przywitany jak zwykle usmiechem na ustach dziewczyny. Była zawsze ubrana w swoim stylu nie zawsze akceptowanym przez starsze osoby, ale mi bardzo wpadła w oko już bardzo dawno. Miała na sobie sliczną czerwoną bardzo krotką spódniczkę, która musiała ciągle poprawiac przy siadaniu, jednak i tak w jakis przedziwny sposób, może to specjalnie, może nie, widziałem jej czarne koronkowe majteczki. Miała zgrabne nogi, a na nich czarne toporne Martensy. Dosc obcisła, zapinana na suwak czarna bluzeczka pokazywała tylko kształty, jakie ukrywały sie pod spodem.
Zapytała milutkim, cukiereczkowym głosikiem:
"Na co mam dzisiaj ochotę"?
A ja odpowiedziałem ze jak zwykle... Troszkę posmutniała i zrobiła minkę prawie jak smutny piesek Pluto. Ale po chwili znowu zalotny usmiech pojawił sie na twarzy dziewczyny. Szybko zrozumiałem, czego miał dotyczyć ten usmiech, widzac jak wstaje ukazujac ponownie koronkowe majteczki. Rozgladała sie przy tym czy nikt inny nie widział.

Zniknęła na chwilkę, zeby przynieść zamowiony towar.
Ja w tym czasie zastanawiałem sie jak dyskretnie zdobyć jej numer telefonu. Jednak za mna ustawiła sie juz spora kolejka, wiec po powrocie dziewczyny nie było mowy juz o dyskrecji. Dostałem fakturę a po chwili pan z zaplecza zaproponował wypełnienie kuponu promocyjnego. Miałem dzięki niemu wygrać DVD, wiec chętnie wypełniłem, ale juz mniej chętnie wrzucałem go do wielkiego pudła z innymi kuponami. Jeszcze raz wymieniliśmy sie usmiechami i wyszedłem.
Po powrocie do firmy blondynki już nie było, ale za to pracy przybyło, wiec szybko zabrałem sie za nadrabianie zaległości zapominając o wszystkim.
Po kilu godzinach Pani zjawiła sie ponownie oczekujac przedstawienia projektu. Poprosiłem ja żeby usiadła, bo już konczy się drukować. Usiadła przy mnie na krzesle obok zakładajac nogę na nogę. W tym czasie dostałem smsa, który bardzo mnie zaskoczył, co zauważyła siedzaca obok pani. Był on jak się domysliłem od dziewczyny z hurtowni. A napisała w nim że własnie wygrałem DVD, które jest do odbioru, a na koncu że nagroda zostanie przekazana przez pewnego czarnego aniołka :-).
Po kilku minutach przyniesiono projekty i mogliśmy w końcu wraz z troszkę juz zniecierpliwioną Panią je przedyskutować. Zostały zatwierdzone i przekazane do realizacji. Dostałem jeszcze wizytówkę, z której okazało się że pani, przy której siedziałem, to bliska osoba pewnego dobrze znanego przedsiebiorcy posiadajacego duże wplywy w mieście. Zaraz po jej wyjsciu poproszono mnie o przedzwonienie i zapewnienie ze jesteśmy w stanie wszystko wykonac w terminie jeszcze krótszym niż to było przedstawione. Pani ucieszyła się i podziekowała mi mówiac że docenia to że sie staram.
Przypomniałem sobie o miłym anielskim smsku więc pospiesznie wystukałem odpowiedź "czy mogę zapytać- czy bolał upadek z nieba Aniołku?" Wysłałem go, ale nie doczekałem się odpowiedzi, wiec postanowiłem wysłać coś jeszcze raz i w tym momencie doznałem szoku, bo poprzedni sms poszedł do pani blondynki. Szybko poprawiłem numer i wysłałem do odpowiedniej osoby, od której w odpowiedzi dostałem tylko smska w formie grafiki przedstawiającej aniołka puszczającego buziaczki.
Już w domu umówiliśmy się telefonicznie na odbiór wygranej w nowo otwartym lokalu, bo jak ona zauważyła - żeby się nie psuło to musi być opite czerwonym winem.
Nastepnego dnia był to sobotni dzień odbioru nagrody. Spotkaliśmy się przed lokalem, ona jak zwykle z miłym usmiechem na twarzy weszliśmy do środka
Miała na sobie obcisłą miniówke, kusy sweterek siegający do pępka. Siadając przysuwałem jej krzesło i moim oczom ukazały się piękne pończoszki i czym mnie zaskoczyła buty na szpilkach. Jej rozpuszczone włosy muskały mnie po szyi. Zrobiła na mnie niesamowite wrażenie. Bawilismy się wspaniale 1,5 godzinki, po których zapytałem, co z moją nagrodą a ona odpowiedziała że czeka u niej w domu. W tej chwili poczułem jej nóżkę między moimi nogami przesuwającą sie ku górze. Zlapalem ją ręką i zdjąłem jej szpileczkę masujac stopkę palcami. Po chwili przycisnąłem ja do mnie aż poczuła mojego twardego rumaczka wyrywajacego sie do niej. Zrobiła znowu tą smutną minką pieska Pluto dając mi do zrozumienia że jestem tak daleko.
Nagle za nia zauważyłem przyglądającą sie nam kobietę, była to pani, dla której robiłem projekt. Usmiechnęła sie tylko do mnie. Na szczęście moja towarzyszka musiała wyjść do toalety a w tym czasie dostałem smska od pani że stolika obok "Pewien aniołek chętnie by się przyłączył do Waszego namiętnego stolika"
Po powrocie z toalety Kasia - bo tak miała na imię zaproponowała że może udamy się po nagrodę. Ja oczywiście z chęcią zgodziłem się i udaliśmy się do mojego samochodu. Odjeżdżając zauważyłem że wsiada też do samochodu pani blondynka.
Ruszyliśmy a po chwili poczułem rękę na moich spodniach, która kierowała się ku mojemu rumaczkowi, zaczęła go masować, przybliżyła się do mnie i zaczęła mnie całować na szczęście było już dosyć późno i nie było ruchu na drodze, Moja szpada już była gotowa, co poczuła Kasia, rozpięła mi spodnie i zaczęła jezyczkiem jeździc po nim. Kiedy wzieła go do buzi, ledwie mogłem prowadzić. Pieściła go namiętnie pomagała sobie rączką, ssała całowała mój brzuch. Masowała mnie po klacie. Zatrzymałem się, bo dojechaliśmy do celu. Nie wysiadaliśmy jednak. Zrzuciłem jej sweterek i zabrałem sie za rozpinanie jej pieknego biustonosika, ciasno upinąjacego jej krągłe piersi. Ona rozpinała mi koszule calując mnie po piersiach. Przesunąłem mój fotel lekko do tylu a Kasia ku mojemu zaskoczeniu uniosła króciutką spódniczkę ku górze ukazując kompletnie naga Cipeczkę gładziutką, całkowicie ogoloną, młodziutką i piękną. Moja szpada stała juz tak mocno z podniecenia na jej widok ze zlapałem Kasię za rękę i przyciągnąłem lekko do mnie, ona usiadła na mnie okrakiem i poczułem jak mokra jest jej cipeczka. Całowałem jej szuję i piersi, ssałem je i masowałem rekoma. Ona zaczęła ocierać się sliską i mokrą cipeczką o moje nogi. Całowałem jej szyjkę, usta. Nasze języki splatały się tancząc w rytm cichutkiej muzyki dobiegającej z radia. Kiedy zacząłem całować jej uszko, przygryzać i ssać, ona przycisnęła się do mnie i wbiła pazurki w moje plecy. Ledwie powiedziała do mnie "rób tak kochanie rób.." ja calowałem jej uszko od srodka a ona aż wygięła się do tyłu, uniosła do góry kierujac ręką mojego rumaka do jej teraz prawie ociekającej szparki. Usiadła z taką lekkościa jak byśmy byli wysmarowani olejkiem. Krzyknęła z rozkoszy na szczęście było juz ciemno i nikogo nie było w pobliżu. Poruszała się do góry i w dól sprawiało jej to niesamowitą przyjemność ja całowałem jej piersi lizałem dookoła, całowałem szyjkę. Ona nabiła się całkowicie i jecząc przesuwała się przód i tyl, przód i tyl. Kręciła pupcia do okoła... mmm. Plecami kładła się prawie na kierownicy krzyczała: takk takk .. Ja masowałem jej łechtaczunie bo oparajac się o kierownicę miałem dostęp do jej skarbu. Ona krzyczała z rozkoszy a ja poczułem, że coraz większymi krokami zbliża się orgazm. Unosiła się rytmicznie na mnie a po najmocniejszym nabiciu sie Kasi, zalała ją ciepła lawina mojego nasienia. Razem krzyknęliśmy dociskając się do siebie bardzo mocno. Tak siedzieliśmy jeszcze kilka minut, po których troszkę ochłonęliśmy. Z Kasi wstawiając wylało się dość dużo tego, co jej wstrzyknąłem. Usiadła obok i pocałowała mnie a potem rozsmarowała wylane nasienie po moim brzuchu i członku. Dala mu też buzi i powiedziała że jest rewelacyjny.

Postanowiliśmy udac sie do jej domku a wysiadając zauważyłem stojacy samochód za naszym. Był identyczny, do jakiego wsiadała Blondynka...
Cdn...