Pewien sen natchnął mnie do pisania.
Są takie miejsca gdzie czasem spełniją sie fantazje, fantazje erotyczne. Daleko od domu, od codzienności, pełne nie ograniczonej wolności.
To delegacje. Dni spędzone poza domem, okupione tesknotą za bliskością co za tym idzie i za seksem.
Jedni korzystają z agencji inni szukają w pubach, ale są też tacy którzy czekają. Czekają i liczą że ta druga połówka przyjedzie choć na chwileczkę.
Jestem jedną z takich połowek i wybrałam sie odwiedzić jedyynego żywiciela rodziny. Wspomóc duchowo, seksualnie i przy okazji zaczęrpnąć trochę swobody od dzieci.
Nie jest to tak do końca bezinteresowne. Nie ukrywam że liczę, że po takich odwiedziinach łatwiej jest dochować wierności.
Droga przede mną długa jakies 10 godzin pociągiem. Ale troszke miejsca i mogę ją calą przespać.
- O rany już rano która godzina ??? 6:30?? Jak dobrze że sie obudziłam bo bym przejechała stacje - Spakowałam swoje rzeczy i wydostałam sie na peron. - Wrr chmury nawet na wyjeździe nie może być ładnej pogody ?? - pomyślałam w duchu ale jeszcze tylko kawałek i będę na miejscu.
Szybkie śniadanie w McDonaldzie i poszłam szukać autobusu żeby sie dostać do celu.
- E tam nie było tak źle - siedziałam juz w autobusie i czekałam na odjazd. "Brrr" usłyszałam i ruszyliśmy. Przez okno migały szybko obrazy i po nie długim czasie bylismy na miejscu.
Mały domek w pieknej głuszy, dookoła las a w głebi lasu. jezioro.
Zapukałam do drzwi. Otworzyła mi kobieta w wieku 60 lat. - Dzień dobry. Nazywam sie Natalia Krzyżanowska i jestem żoną Artura Krzyżanowskiego.- przedstawiłam się.
- A to pani jest żona tego przystojnego, wysokiego pana co u nas wynajął kwatere?? - zapytała właścicielka. - Tak, czy mogłabym wejść i na Niego poczekać???- Oczywiscie, już pani otwieram.- powiedziała włascicielka otwierając mi drzwi.
- Głupio pytać ale czy ma pani moze pozyczyc 6 ziemniaków?? Przywiozłam gołąbki swojej roboty, ale zapomniałam zrobic zakupy. Obiecuje jutro oddać, bo dziś chciałam zrobić niespodziankę mężowi.- spojrzałam pytająco na włascicielkę.
- Nie ma najmniejszego problemu- odrzekła z uśmiechem
Zadzwonił telefon - ocho Ptysiek-
- Myszorku nie uwierzysz. Właśnie zadzwoniła do mnie Anetka i mówiła że jest w okolicy. Więc zaproponowałem żeby mnie odwiedziła. Nie masz nic przeciwko prawda??? - zapytał na koniec
- Nie jasne że nie mam, ona jest przeciez dla nas jak siostra - skłamałam z nadzieją że sie nie pozna.
- No to po pikantnym wieczorze wrrr- powiedziałam na głos kiedy skończyłam rozmowę. Obrałam ziemniaki i wstawiłam na malutki ogień. Poszłam sie wykąpać i przebrać w coś mało wygodnego ale nie zwykle seksownego. Oprócz gołabków przytargałam ze sobą: czerwony gorset, stringi i pończochy, i te wysokie kozaki z lateksu - hihihi - lubieżny uśmiech pojawił sie na mojej twarzy.
Dochodzi pietnasta czas postawić obiad na stole.
Chrobot klucza w zamku. Wchodzi. W lustrze na ścianie odbija sie jego zdziwiona mina na widok parującego obiadu.
Co dziwne usiadł i je, jakby wiedział że to dla niego. - A niby dla kogo ma to być, jak mieszka tu sam. Pewnie babcia przynosi mu czasem obiad. Widać, że to miła osoba - upomniałam samą siebie.
Do łazienki wchodziło sie przez pokój. Leżałam cichutko na łóżku czekając az skończy jeść. Prawie mnie minął nie zauważajac jednak za chwile sie cofnął. Jego wyraz twarzy był nie doopisania. Zdziwienie połączone z pożądaniem. Podszedł do mnie i namietnie pocałowal. Taki pachnący pracą. - Ptysiu idz sie wykap ja zrobie nam cos do picia. - poprosiłam.
Wyciagnełam z walizki 2 kieliszki, małą buteleczke szampana i puszke ananasów. Przygotowałam dla nas drinki i poszłam spowrotem na łóżko.
Niespodziewanie szybko wrócil Misiek spod prysznica i zapytał - A co to jest??- na widok drinków. - Mały relaksik - odpowiedziałam.
Sączac drinki rozmawialiśmy. - Ale nie poto do cholery tu przyjechałam taki szmat drogi żeby pogadac, na dodatek nie dlugo mamy goscia- powiedziałam stanowczo do niego.
- Tak a poco ?? - zapytał zdenerwowany.
Wstałam on tez wstał. - Po to - rzuciłam i popchnełam go na łóżko, ściagając z niego ręcznik jedną reką.
To co zobaczyłam wygladalo bardzo zachecajaco i usmiechalo sie do mnie. Długo nie mysłac wzielam go do reki i nachylilam sie nad nim zeby go possac. Był ogromny, wypełniał cale moje usta, pchał sie głeboko az do gardła. Nagle zniknąl. Niewiedzac nawet kiedy to ja lezałam na łóżku i czułam w sobie wirujacy jezyk. Misiek podniósł głowe i sie usmiechął. Przerwał, polozyl się , każąc mi usiąść na twarzy tyłem do niego. Teraz sie piescilismy oboje On wibrowal we mnie jezykiem, jednoczesnie wbijał w dupeczke 2 palce a ja ssałam jego duzego kutaska zachłannie. Usiadł posadzil mnie sobie na kolanach wbijajac sie w moja dziurkę głęboko. Jeknełam z rozkoszy. Trzymajac mnie za biodra, unosil mnie coraz wyzej i coraz mocniej sadzał mnie na nim.
Usłyszałam jęk. Nie moj i nie jego. Otworzyłam oczy, jak przez mgłe zobaczyłam kobiete. Nagą kobietą zajmujacą sie sama sobą. - Aneta??? Od kiedy tu jestes??- krzyknęlam. Ockneła sie i popatrzyła na nas z usmiechem - Od jakich paru goracych chwil- odparła machając mi wibratorem przed nosem.
Uwolniłam sie z trzonka i podeszłam do niej blizej. Ptysiek trzymał sie bardzo blisko i szepnąl mi do ucha - Skoro już tu jest, naga, moze niech sie przyłaczy??- Usmiechnełam sie bezczelnie i zabrałam Anecie wibrator - Chcesz to sobie po niego przyjdz -
Nie bylo trzeba jej dwa razy powtarzac. Usiadła kolo nas na łóżku. Próbowała sie zbliżyc do Artura na to jednak nie pozwoliłam. - On jest tylko moj !!! - uprzedziłam jej kolejny krok w tym kierunku . Artur zaszedl od tyłu i wzial mnie kleczącą na łóżku, wbijajac sie głeboko. Na widok czego Aneta rozłozyla szeroko nogi, wsunela wibrator w siebie, który cały czas trzymalam w rekach. Kazdy ruch Artura odczuwałai ona. Wibrator sie w nia wbijał Jeczałysmy obie równie glosno. Poczułam mocniej zacisniete dłonie na moich biodrach. Zblizala sie fala rozkoszy.
Misiek głosno jeczac ,wbijał sie we mnie, wprowadzajac nas obie w wibracje ,co konczyło sie coraz czestszymi orgazmami. Ostatni gwałtowny ruch i poczułam, jak od srodka wlewa sie we mnie goraca sperma. Krzycząc z rozkoszy wbiłam w Anetę wibrator, ta tez krzyknela. w taki sposob doszliśmy do celu wszyscy troje jednoczesnie.
Opadlismy na łózko, dyszac ze zmeczenia. Usmiechy nie schodziły nam z twarzy.
Po wszytskim ubraliśmy sie i kulturalnie wyszlismy na spacer. W końcu musiałam odkupic włascicielce ziemniaki. - Jak ja jej sie na oczy pokaze. Ciekawe czy czegoś nie slyszała?? A moze i widziała skoro Aneta weszła tak niespotrzeżenie.- wystraszona myslalam. Po chwili jednak usmiech mi wrocil na twarz - Ciekawe czy Aneta mogłaby zostac na noc???....
BY Mysza