Nie wierzę w "wyższy plan" czy "zapisane w gwiazdach" ale bywają sytuacje, że nastepujace po sobie zbiegi okoliczności są teudne do racjonalnego wyjaśnienia....
Niespodziewany dzień wolny, napędzane owulacją dręczace podniecenie, spontaniczny pomysł odwiedzin galerii handlowej w innym mieście i zaskakujące spotkanie z kimś kto od dawna był już tylko przyjemnym
wspomnieniem... przypadek?
Poznalismy się ponad dekadę temu i natychmiast coś zaskoczylo... Zabawny, szarmancki, inteligentny, okazujący zainteresowanie szybko sprawil, że czulam sie dobrze w Jego towarzystwie. W tamtym czasie oferował mi to czego tak bardzo bylo mi brak... byłam fascynująca i pożadąna! Nie naciskał, nie wymagał to ja wyszeptalam mu do ucha, ze chce sie z Nim pieprzyć. Ne był pierwszym moim pozamalżeńskim kochankiem ale wiele przestrzeni rozkoszy to wlasnie z Nim odwiedzilam po raz pierwszy.
Cóż... wszystko ma początek i ma też koniec. Wyjechał... za pracą, za rodziną, w pamięci pozostał, wracajac czasem mrowieniem sutków i wilgocią cipy, przywoływanych wspomnieniami...
A teraz wyrósl wprost przedemną, realny materialny, choć dojrzalszy to ciągle z tym zawadiackim uśmieszkiem i przenikliwym spojrzeniem. Nie miał czasu, przyjechal na trochę, spieszył sie, umowmy się na wieczóŕ... zaniemowilam, chyba tylko skinelam na potwierdzenie i zgodę. Rozedrgana wrócilam do domu, musialam wymyślić coś na usprawiedliwienie wieczoru, ogarnać się... przygotować. Kąpiel, poprawilam gladkość nog, przystrzyglam fryzurkę na cipce. Do torebki wrzucilam szminke, perfumy i pończochy, spakowalam sukienkę... Gdzieś sie będę musiala przebrać tylko gdzie? Hmmm przebiore sie w aucie, bedzie gimnastyka ale innej opcji nie mialam. Czekajac na Bolta za zaulkiem bylam już ubrana i umalowana... ba zdązylam nawet upiąć wlosy.
Liczylam, że na miejsce dotrę pierwsza, że zdolam sobie dodać anomuszu drinkiem ale On juz czekał... Odsunąl mi krzeslo, usiadlam a kelner zjawił sie z moim drinkiem... pamiętał co lubie. Luźna uprzejma rozmowa, jak mu się uklada, czym się zajmuje, na ile przyjechal. Kiedy zapytał co u mnie już nie szeptem i nie figlarnie powiedzialam "chce się z Tobą pieprzyć"!
Taksówka, jedziemy do hotelu, Jego dloń przesuwa sie po moim kolanie, udzie, ja drżę cala... na zewnatrz i w środku. Idąc przez lobby błagam by tu byla winda, na nogach jak z waty nie dam rady wejśc po schodach. Na szczęscie byla!!!
Drzwi się zamknęly, pchnąl mnie ku scianie , musialam sie asekurować dlońmi. Przywarl do mnie od tylu, Jego usta sięgnely ucha, szyji, jedną dlonią sciskal mi pierś a drugą podwijal sukienkę. Poprawilam pozycje do lekkiego rozkroku, Jego dloń bez trudu pokonala gumkę majtek dopełzajać do cipy. Przesunąl palec między wargami, nscisnął, zanurzyl sie we mnie... jęknęlam.
- Widzę, że sie cieszysz i tęsknilaś -wyszeptał na chwilę przestajac lizać mi kark.
- Tak - wydyszalam, reagujac na gmersnie Jego palca.
- Od czego zaczniemy - zapytał nieco zmiejszajac napór na mnie.
- obciagne Ci - odparlam, wypinajac tylek by ponownie poczuć na pośladkach Jego twardego kutasa.
Odsunął sie na dwa kroki, rozpielam sukiemke i zrzuciłam na podlogę. Popatrzył na mnie uśmiechnąl się... Podeszlam do niego domagajac się pocalunku. Nasze usta sie zlaczyly, On rozpial haftke mojego biustonosza ja Jego spodnie, uklękłam przed Nim. Uwielbiam ssać kutasa gorujacemu nade mną kochankowi.. Jego kutas sterczał dumnie a ja byłam ciekawa czy rozpoznam smak.
- Zwilż go - polecił. Chciałam nanieść na niego ślinę ale mnie powstrzymał...
- Nie tak, cipą! - nakazał. Śiegnęlam między uda, zanurzałam w sobie po dwa palce by nabrać jak najwiecej wilgoci ... rozsmarowałam po kutasie.
- Jeszcze - nie był zadowolony z efektu. Powtórzylam czterokrotnie myśląc, że zaraz dojdę nim nawet Go posmakuje.
- Świetnie, taraz ciągnij - powiedział wreszcie udzielajac zgody.
Pochlonęlam go powoli pamietajac, że lubi w objeciu ust drażnienie jezykiem. Po chwili poczulam lekkie pchniecie Jego bioder wiec zaczelam rytmicznie obciagać. Złapał mnie za włosy, nie używal siły, nie musiał, nadawał tylko tempo.
- Zaraz dojde, chcesz? - zapytał cieżko sapiąc
- mhmm - wymruczałam nie przerywajać pieszczot kutasa
- Powiedz co chcesz - warknął
Wyjelam kutasa z ust, trzymajac go w dloni zadarlam glowę...
- Spuść mi sie w usta, chce żebyś mnie zalał spermą. - Odpowiedż mu odpowiadala bo zrzucil z kutasa moją dloń , wepchnął go spowrotem w moje usta i zaczał się poruszać tak jakby mnie posuwał. Czulam jak jeszcze bardzej nabrzmiewa, pulsuje, jak spinaja sie mięśnie na jego udach i wreszcie ze spazmem chlusnął spermą. Bylo jej dużo i majac kutasa ciagle w ustach trudno bylo mi wszystko przelknąć.
Udało się, wysunął się ze mnie, podciagnąl do góry i spojrzał mi w oczy. Oblizalam wargi zgarniajac jeszcze trochę spermy z brody i uśmiehnęlam sie do niego. Podeszliśmy do lóżka, pchnąl mnie na nie i usiadł w moich nogach. Rozłożylam je szeroko, bezwstydnie pokazujac mu moja mokrą i spragnioną cipe. Wyciągnął dloń, pogłaskał wzgórek. Palec wskazujacy odszukał "guzik" lechtaczki i zacząl się nim bawić. Przysunął sie bliżej, zaczał lizać i ssać moje sutki a Jego palce penetrowaly mi cipę.
- wyliż mnie albo zerżnij bo oszaleje - poprosilam prawie już tracąc panowanie nad biodramomi. Jego usta za językiem, przez brzuch zawędrowaly miedzy moje uda. Calował wzgórek, wargi, wewnętrzną strone ud...
- Kurwa liż - nie wytrzymalam. Wreszcie dopadł cipy ustami, jezyk figkowal z lechtaczką i na przenian z palcami rozpychal sie w cipie. Bylam blisko... czulam zblizajace sie spazmy i jak macica zaczyna pulsować. Jego palec wysunał sie z cipy by bezwstydnie wcisnąć sie w dziurke mojego tylka. Unioslam nogi, zlapalam pod kolanami stajac sie bardziej dostępna.
- jeszcze jeden - zażądalam w pogoni do orgazmu.
- Co jeszcze jeden? - zapytał naiwnie
- wsadź mi w dupe jeszcze jeden palec - już nie bylo szans się krygować. Uśmiechnąl się i poczulam jak moǰ tylek sie rozwiera dla rozpychajacych się w nim palców. Orgazm zalał mnie niemal w tym samym momncie... chyba krzyczałam. Kiedy chcialam opaśc w rozluźnieniu poczulam jednak jak przyciaga mnie za biodra, unosi, wpychajac pod lędźwie zwinietą kołdre. Jego kutas sterczal... nie pytał, poprostu wszedł w moja mokrą i ciagle żywą echem orgazmu cipe. Rżnąl mnie mocno ale bez pospiechu, patrzyl mi prosto w oczy...
- Dobrze Ci - zapytał
- Bardzo - wydukalam w rytm Jego pchnieć.
- Tego chcialas? - nie przestał pytać . Przytaknęlam.
- Nie - warknąl - Czego chcialaś ... konkretnie!
- Żebyś mnie zarżnał, chcialam znowu być Twoją.... suką! - przyznalam bez oporów.
- Świetnie, czego jeszcze chcesz - dpytał stanowczo
- Chce w dupe, chce... być suką - wychrypiałam czując przyplyw kolejnego orgazmu.
- Wypnij się - zaordynował a ja przyjęlam pozycje na czworakach...
Tak wlaśnie, przypadkiem czy zrządzeniem losu po wielu latach odświerzylam klaser swoich wspomnień.