Bardzo miło wspominam pewną imprezkę parę lat temu, podczas której goście (2 kobiety i mężczyzna) zgodzili się bym jako jedyny wśród nich, cały wieczór spędził całkowicie nago. Ponieważ niektórzy mnie o to zapytali, to rozwinę nieco.Tych troje to byli znajomi: Agnieszka, Kasia i Marek, przyjechali do mnie na imprezkę. Poznaliśmy się czacie tlena. Kiedyś było coś takiego, może ktoś pamięta?Po kilku drinkach coś zeszło na nudystów i Agnieszka stwierdziła, że nie jest wstydliwa, ale rozbiera się tylko dla tych których zna i tylko w domowych sytuacjach. Nagość jako taka nie sprawia jej przyjemności. Ot, zwyczajnie trudno się kochać inaczej, niż nago.
Kasia w zasadzie potwierdziła zdanie Agnieszki, ale zaznaczyła że nawet w domu nie chodzi nago z uwagi by ktoś jej nie podejrzał przez okno, ale rozumie tych co to robią, bo każdy ma prawo zachowywać się u siebie jak lubi.
Marek przyznał się, że kiedyś był na nagiej plaży, ale ogólnie to nie dla niego i się nie pisze więcej.
Ja natomiast powiedziałem coś w ten deseń:
- A mi w ogóle nie przeszkadza. Ba! Nawet lubię i sprawia mi radość bycie nago. W domu, kiedy jestem sam, nago czuję się świetnie! Jak zrzucę z siebie te łachy, zegarek i inne rzeczy, wtedy jestem jak wyzwolony. Skóra oddycha, całe ciało oddycha, wtedy czuję się swobodnie i naturalnie! Kompletnie nie przeszkadza mi, że ktoś mnie może zobaczyć, bo niby czym mogę kogoś zaskoczyć? Każdy facet ma to samo, tak jak i każda kobieta. Ludzka rzecz, i ludzka wolność.
- Czyli mamy rozumieć, że jesteś ekshibicjonistą? - zapytała zawadiacko Agnieszka.
- Nie nie, skądże znowu! - odpowiedziałem. - Ekshibicjoniści zaskakują nieznajomych znienacka, ludzie się tego nie spodziewają. Rodzi się często strach u kobiet, że to jakiś gwałciciel, a faceci z kolei reagują gwałtowniej i może dojść do rękoczynów, co dla nikogo nie jest miłe. Jestem daleki od takich rzeczy i wcale się nie dziwię, że są to sprawy karalne. Lubię być nago, ale ci którzy akurat są w pobliżu, nie mogą być zaskoczeni.
- Na jak ktoś cię przez okno zobaczy? - zapytała Kasia.
- No cóż... - odrzekłem - Jak ktoś podgląda, to sam sobie winien. O czym tu gadać?
- Ale nam tu się nie będziesz rozbierać, prawda? - z nadzieją w głosie spytał Marek.
- Ha! Jak wam to nie przeszkadza, to z radością stanę przed wami goły jak święty turecki! Chcecie? :D
Dziewczyny się roześmiały, po czym Agnieszka rzekła:
- To twoje mieszkanie (tu wymieniła moje imię) i możesz w nim biegać na golasa, to nawet zabawne :D Ale jakoś nie wierzę, żebyś mówił to na poważnie, prawda?
- Ależ ja najzupełniej poważnie! Chcecie się przekonać? - zapytałem.
Agnieszka klasnęła w ręce i wydala z siebie długie:
- Oooooo...! Zaraz będzie show! Zgadzasz się Kasiu, popatrzymy co on tam ma? :D
Kasia wywróciła oczami, ale przytaknęła.
- Kurde, żeby mój misiek się dowiedział to byłaby awantura gotowa! jak mnie nie wydasz, to spoko, niech już sobie pokaże, hihi...
Marek tylko sapnął wypuszczając powietrze:
- Cóż, przegłosowaliście mnie...
Wstałem więc od stołu i poszedłem do łazienki. Rozebrałem się i nieco odświeżyłem. Serce zaczęło mi mocniej bić w piersi, uśmiechnąłem się i wszedłem nagi do pokoju.
Dziewczyny tak jak przedtem, siedziały na sofie, a Marek na krześle za ławą.
Zrobiły wielkie oczy, zawyły i parsknęły śmiechem, po czym Aga do mnie powiedziała:
- Ejże! gdzie tam siadasz? Stawaj tu przed nami, Chcemy popatrzeć na te klejnoty, kochanieńki!
Stanąłem przed nimi na wprost, a że sytuacja była ekscytująca, stanął też mój fiutek.
- Ojojoj... co my tu mamy? Cóż to za okropna skórka? To wygląda obleśnie, wybacz... - po czym pacnęła mnie opuszkami palców po kutasie. - Nie wstyd tak ci kobietom z taką skórą się pokazywać? Zrób coś z tym, chcemy cię widzieć. Podciągnij ją czym prędzej - zakomenderowała.
Bylem zmieszany... Faktycznie miała rację! Jak ja, głupek, mogłem o tym nie pomyśleć jeszcze w łazience???
Oczywiście szybciutko się poprawiłem, dziewczyny z uśmiechami na twarzy zaczęły mnie uważnie sondować z każdej strony, po czym wybuchnęły salwą gromkiego śmiechu! Dosłownie tarzały się ze śmiechu chyba z 5 minut. Śmieliśmy się z nimi po czym spoważniały lekko i kiedy już się uspokoiły, stwierdziły, że ich raczej nie zachwycam, nie ma specjalnie czym, ale doceniają że nie rzucam słów na wiatr i jestem spoko.
- Mam nadzieję, że nam wybaczysz - rzekła Kasia. - My tak otwarci nie jesteśmy więc się nie rozbierzemy, ale jak chcesz, to możesz sobie być nago jak tak lubisz. Sytuacja jest zabawna, więc ok.
Pośmieliśmy się jeszcze trochę po czym imprezka zeszła na inne tematy.
Tak więc do końca imprezy, a było to jakieś 4 godziny, cieszyłem się swoją nagością wśród nich.
Miło to wspominam :D