Posty

AmorPL
5 miesięcy temu
Historia

Nad jeziorem

Dziś jedna z naszych najciekawszych przygód. Zaręczam, że od początku do końca prawdziwa, chociaż miała miejsce wiele lat temu. Byliśmy z żoną i dzieciakami nad jeziorem w wynajętym kempingu. Któregoś wieczora szef ośrodka zrobił dla pensjonariuszy coś w rodzaju…

AmorPL
2 lata temu
2 0
AmorPL
2 lata temu
4 0
AmorPL
2 lata temu
13 3
AmorPL
2 lata temu
Blog

Nad jeziorem

Dziś jedna z naszych najciekawszych przygód. Zaręczam, że od początku do końca prawdziwa, chociaż miała miejsce wiele lat temu. Byliśmy z żoną i dzieciakami nad jeziorem w wynajętym kempingu. Któregoś wieczora szef ośrodka zrobił dla pensjonariuszy coś w rodzaju…

AmorPL
3 lata temu
Blog

Pod namiotami

Było to wiele lat temu. Chodziłem do szkoły i mieszkałem w internacie. Mieliśmy tam sporą paczkę. Kilku chłopaków i kilka dziewczyn. Trzymaliśmy się razem zawsze. Pod koniec przedostatniej klasy wymyśliliśmy, że na wakacjach jedziemy razem pod namioty nad niedalekie…

AmorPL
3 lata temu
Blog

Wczasy we władysławowie.

Historia sprzed wielu lat. Byliśmy młodzi. Pierwsze lata po ślubie. W sklepach pojawiły się pierwsze aparaty fotograficzne cyfrowe. Bardzo kiepskiej jakości. Robiły kiepskie zdjęcia. Ale coś tam na nich było widać. Pojechaliśmy na wczasy do Władysławowa. Prywatny…

AmorPL
3 lata temu
Blog

Na działce

Mamy znajomych. Znajomi mają działkę. Dosyć często się na niej spotykamy. Grill, czasem ognisko, piwko, flaszeczka itp. Czasem im na niej pomagam (skosić trawę, zerwać owoce itp). Tak, że właściciele sąsiednich działek mnie znają. Teraz - w czerwcu 2021 - znajomi…

AmorPL
5 lat temu
Blog

Na plaży

Pisała moja żona. Teraz czas, żebym ja coś napisał. Sporo lat temu byliśmy nad morzem. Pod namiotem w Dźwirzynie. Nie na polu namiotowym, tylko w takim wydzielonym kawałku terenu przy jakichś kampingach. Jak to na wczasach. Naszła nas ochota na amory. Trezba było po…

AmorPL
13 lat temu
Blog

Ogniem i mieczem

Skrzetuski jechał obok Podbipięty z zadowoloną miną. Konie szły spokojnie, słonko świeciło na niebie, ptaki śpiewały. Żyć, nie umierać. Podbipięta jednak jechał markotny. Wpatrywał się w ziemię z zatroskaną miną. - A waść co taki markotny. - Spytał Skrzetuski - Eee…