Zrobie to dzis taki pomysl swital mi w glowie od dawna pojade dzis na miasto ale nie jako on ale jako ona raz kozie smierc nikt mnie nie pozna nikt nie rozpozna we mnie faceta ktory ukrywa sie pod tona makijazu i w burzy lokow jak sie ubrac nie chce byc szara myszka wole wyzywajaco w czarnych ponczoszkach i w mini ledwo zakrywajaca posladki i ta niewinna rozowa koszulka i kolejne wyzwanie te…
Moja czarna kiecka zostaje rozerwana robil to brutalnie i wbil we mnie swoje paluchy az zlapalem sie za rogi stolu bo moje nogi zadrzaly a on ostro mne penetrowal od tylu reka po czym wpakowal we mnie swojego gigantycznego czlonka byl monstrualny a jego wielkie cialo brutalnie dopychalo go do moich posladkow moja twarz jezdzila po blacie stolu gdy on ostro bez skrupolow poprostu robil ze mnie…
I tak to oto pewnego dnia moj spokoj zostal zburzony gdy na wprost moich drzwi wprowadzil sie on wygladal na konkretnego recydywe wielki jak szafa z mnostwem tatuazy lysy z wielkim lancuchem na szyji wiedzialem juz co bedzie i w ciagu jednego tygodnia on i jego koledzy pokazali klase libacje do rana awantury i imprezy po calym tygodniu mialem dosc wiec spakowalem sie i wyjechalem na dwa dni…
A ty lapiesz coraz glebsze oddechy co mi sie bardzo podobalo i chcialem dorownac niejednej porno gwiezdzie z twoich filmow pamietam to uczucie gdy nie pytales mnie o zdanie i sciagnales mnie na podloge i kazales sie odwrocic tylem byc na czworaka pamietam tego mocnego klapsa twoja wielka dlonia az zawylem z bolu pamietam jak w dosyc brutalny sposob rozerwales czarne rajstopy swojej mamy robiac…
Drogi kolego z osiedla jestem ciekawy czy czasem mnie wspominasz i pamietasz co wtedy miedzy nami zaszlo mysle ze tak a moze sie myle pamietam ciebie zdeklarowany heteryk ale to dziwne ze brakowalo u twojego boku kobiet pamietam jak sam pierwszy zagadales mieszkalismy obok siebie niemal sasiedzi pamietam jak od ciebie bralem papierosy jak kupowales mi alkochol w sklepie gdyz byles pare lat…
Wyjal i nalal i podal mi o moj boze az mnie skrecilo co oni pija ale chcialem jeszcze jednego i kolejnego dobra usiadlem obok niego a on widac ze byl zestresowany wiec wzialem jego duza dlon i polozylem na swoim kolanie zero efektu zsunalem sie na kolana przed nim i zaczalem rozpinac rozporek i wkoncu jego coprawda nieduzy czlonek utonal w moich ustach o tak uwielbiam ssac uwielbiam czuc cos…
Zajechali mnie doslownie nie mam na nic sily po tygodniu w pracy mam dosc wszystkiego jeszcze sam po godzinach dosc ide pozno juz chyba poprawie sobie humor zakupami w pobliskiej galerii wpadam jak bomba znajduje cudowne czerwone ponczoszki ale skarb a te czarne szpileczki biore sa moje moze jakas nowa peruke moze ta blond pasuje mi chowam wszystko w plecak i zmykam do domciu zeszlo mi troche…
Szok gdy otwieram oczy gdzie jestem bladze po ciemnym pokoju myslalem ze jest rano a tu noc niespodzianka szukam swiatla potykajac sie o rozne przedmioty na podlodze jest mam zapalam co za burdel male mieszkanie rozwalona posciel butelki widze swoje rzeczy ladnie zlamany obcas w ulubionych szpilkach rozdarta sukienka bielizny brak tylko w podartych ponczochach stoje nie wierze bola mnie…
Czekam wiesz ze nie lubie ta moja czastka kobiecosci jest bardzo niecierpliwa pragnie tylko jednego bys wszedl i zrobil ze mna to co zawsze caly dzien poswiecilem bys sie nie zawiodl i czekam jeszcze rozczesujac dlugie rude wlosy podkreslajac czarnym tuszem rzesy a usta zdobie ognista czerwienia chowam swoje niebieskie oczy za okularkami a la sekretarka spodoba ci sie napewno dla ciebie wybralem…
gdy pukam do twoich drzwi wiem ze szanse na wieksze pieniadze sa raczej niewielkie jak cie przekonac mam tylko jedno wyjscie wchodze i widze jak siedzisz za tym biurkiem w swoim skorzanym fotelu jak zwykle w rozpietej klapie od garnituru w czerwonym krawacie ktory lezy na twoim wielkim brzuchu i patrzysz tak na mnie z nad tych twoich okularow kim jestem tak to ja twoj jeden z lepszych pracownikow…
